Tu możesz zadawać pytania niezwiązane z konkretnymi recenzjami (znaczy pod nimi też możesz, ale lepiej tutaj), nie narzucam ograniczeń co do tematu, ale i nie gwarantuję, że udzielę na nie takiej odpowiedzi, jakiej byś oczekiwał ;)
Subiektywnie odbieram to za granie lepsze od wielu płyt tego typu, z rzeczy bardziej obiektywnych i też dobrych - nie słyszę tutaj obrzydliwego zrzynania z innych twórców, utwory nie są odtwarzaniem w kółko na jedno kopyto paru patentów, kompozycje nie rażą sztampą. Poruszając się w tym nurcie poradzili sobie co najmniej dobrze, niemniej mam świadomość, że wybrali bezpieczną i mało wymagającą, piosenkową stylistykę, której nie mogę ocenić superwysoko, więc 7/10 to ocena z gatunku "tylko i aż".
Jaki jest powód obecnego zastoju ocen na Twoim RYM?
OdpowiedzUsuńChwilowo nie mam czasu i trochę ochoty na słuchanie nowej muzyki.
Usuń7/10 dla "Loveless" w kontekście tego, co pisałeś o My Bloody Valentine, zmusza mnie do zadania pytania: dlaczego tak dużo?
OdpowiedzUsuńSubiektywnie odbieram to za granie lepsze od wielu płyt tego typu, z rzeczy bardziej obiektywnych i też dobrych - nie słyszę tutaj obrzydliwego zrzynania z innych twórców, utwory nie są odtwarzaniem w kółko na jedno kopyto paru patentów, kompozycje nie rażą sztampą. Poruszając się w tym nurcie poradzili sobie co najmniej dobrze, niemniej mam świadomość, że wybrali bezpieczną i mało wymagającą, piosenkową stylistykę, której nie mogę ocenić superwysoko, więc 7/10 to ocena z gatunku "tylko i aż".
Usuń